Monika
Urodziłam się 26 lat temu;)
Dzieciństwo miałam takie, że już żadne dziecko takiego mieć nie
będzie, czyli bez telefonów, bez komputerów, z dzieciakami bawiło
się do późnych godzin na podwórku. Do koleżanek po prostu można
było iść a nie umawiać się wcześniej telefonicznie. Fajnie
było. Potem była szkoła, podstawowa, średnia – szału nie było,
nie ma co w wspominać za bardzo. Potem studia – zarządzanie, nudne
okropnie ale gdzieś pójść trzeba było. Potem kolejna szkoła,
tym razem wizaż – fantastycznie, kreatywnie, bardzo intensywnie. W
wolnym czasie przeglądanie blogów, bardzo intensywne przeglądanie
blogów, Polskich, zagranicznych, najróżniejszych. Potem pierwsza
stała praca, nudna okropnie. Na szczęście trafiłam na drugiego
kreatywnego człowieka, którego zaraziła czytaniem blogów. Z tej
znajomości powstał nasz wspólny blog:) W celu realizowania pasji
do fotografii, wizażu i DIY oraz, w razie potrzeby, do wylewania
naszych żali – a tak, żeby sobie ulżyć i oczyścić umysł :)
Anka.
Myślę
o sobie jako o kreatywnej duszy. Od dziecka lubiłam malować po
wszystkim gdzie się dało. Jestem pewna, że bardziej rozwiniętą
półkulą w moim mózgu jest półkula prawa:)
Nigdy nie
rozumiałam matematyki, chemii czy fizyki, może dlatego, że nie
dane mi było trafić na nauczycieli z pasją, natomiast miałam
cudowną nauczycielkę muzyki.
Kochałam śpiewać! To było coś,
co nadawało sens mojemu życiu, jedyny tylko problem, którego nie
potrafiłam przeskoczyć był brak pewności siebie i ogromne nerwy w
występach solo.
Następnym etapem był taniec w zespole folkowym,
zawsze byłam dumna, że mogę reprezentować mój region, no i
ludzie, którzy tańczyli - tworzyliśmy wspólnie fantastyczny
klimat.
Życie niestety układa się przeróżnie i brak czasu,
nowe obowiązki związane ze studiami w innym mieście spowodowały,
że zakończyłam karierę tancerki folkowej. Zawsze kiedy wracam
wspomnieniami do tamtych dni, mam łezkę w oku, że to się już nie
powtórzy.
Zaczęłam studia dzienne w Krakowie, kierunek
kosmetologia. Było całkiem fajnie, ciekawe zajęcia, spoko ludzie,
niby wszystko super. Jednak studia dzienne i jednoczesna praca 7 dni
w tygodniu to trochę dużo i musiałam się przenieść po pierwszym
roku na zaoczne.
Szkołę skończyłam dwa lata temu i od tamtej
pory dziwny spokój zaistniał w moim życiu. Nie powiem żeby mi to
przeszkadzało, ale jakoś tak dziwnie nic się nie działo. Na
szczęście pojawiła się Monika i wspólnie zaczęłyśmy działać.
Tu jakaś sesja stylizowana na lata 20, tu wypad w plener i tak jakoś
wyszło, że zaczęłyśmy się zastanawiać nad blogiem. Prowadzimy
go od września, nie jesteśmy jeszcze ukierunkowane na coś
konkretnego, ale ciągle próbujemy i szukamy. Jestem dobrej myśli
:)
Blog bierze udział w Blogging Boost Challenge
Blog bierze udział w Blogging Boost Challenge